Odgrzewanie klimatu. Jak stary jest ten kotlet?
Trudno zacząć ten wpis od jednego, krytycznego punktu w czasie. Jedno jest pewne, temat klimatu wiąże się z polityką i kopalnymi surowcami energetycznymi. Nie muszę argumentować, że udział paliw kopalnych w PKB jest kluczowy dla niektórych krajów. Nie muszę też przypominać, że pierwsze naciski na klimat to czas, gdy świat przechodził transformację postzimnowojenną. Dzisiaj historia zatoczyła koło i właśnie zjada swój ogon.
Uczmy się historii!
Zacznę od tego, jak bardzo temat klimatu i paliw kopalnych przeniósł mnie w czasie. Pomimo, że zaczęłam zgłębiać zagadnienie od strony naukowej, klimat i paliwa zaprowadziły mnie do czasów Zimnej Wojny, tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. W książce Jacka Bartosiaka „Rzeczpospolita między lądem a morzem, o wojnie i pokoju” czytamy o użyciu węgla, jako strategii przeciw Sowietom. Kopalne surowce energetyczne są zasobami naturalnymi i to oczywiste, że mają wpływ na ekonomię i gospodarkę, a przez to na możliwość bogacenia i umocnienia pozycji międzynarodowej.
Oznakowanie paczek pomocowych z USA.
W tym samym czasie znaczenia nabierała bogata w ropę naftową Zatoka Perska, która po wojnie znalazła się pod protektoratem USA (w 1953 roku amerykańskie koncerny naftowe wykupiły większość udziałów w największych firmach naftowych). Węgiel stopniowo tracił, amerykańska ropa zyskiwała. Dlaczego węgiel był dla USA niebezpieczny? Węgiel napędzał siłę ZSRR, który po wojnie, dzięki niewolniczej pracy jenieckiej, wydobywał najwięcej węgla kamiennego na świecie. Na przykład w roku 1958 Związek Radziecki wydobył 500 milionów ton węgla. W późniejszych latach radzieckie wydobycie osiągnęło nawet 600 milionów ton rocznie. Nawet współcześnie to dużo. 450 mln ton rocznie wydobywały szybko rozwijające się Indie w 2007 roku. Stany miały, czego się bać! Dopiero budowały swoją potęgę i konkurowały z bezwzględnym komunistycznym przeciwnikiem. Węgiel musiał być eliminowany, żeby ograniczyć wpływy ZSRR.
Surowce energetyczne, które z początku płynęły szerokim strumieniem, w końcu przysporzyły Stanom Zjednoczonym wiele problemów. Całe lata 70 -te to kłopoty z paliwami kopalnymi. Jednocześnie lata 70 - te to coraz większe zainteresowanie klimatem i gazami cieplarnianymi, ale nastąpiło ochłodzenie i teoria efektu cieplarnianego nie miałaby sensu. Jednak już wtedy Sekretarz Stanu USA i Doradca ds. Bezpieczeństwa nawoływał do badań klimatu (z troski o bezpieczeństwo ludności na całym świecie). Zainteresowanie klimatem rosło, a samo ochłodzenie zrodziło teorię zimy jądrowej, która do dziś jest kwestią sporną. Teoria związana z CO2 nabrała większego znaczenia dekadę później, gdy zrobiło się cieplej. Wtedy wybuchło ratowanie klimatu przed paliwami kopalnymi, głównie węglem. Rozpoczęło się w upalny dzień czerwca 1988 roku w USA i zalało Unię, gdy dogorywał Związek Radziecki. USA musiało zwiększyć swoje wpływy w Europie środkowej, która podnosiła się gospodarczo po wyniszczającym socjalizmie. Znów potrzebowała surowców do rozwoju. Znów w sąsiedztwie rosyjskiego mocarstwa, które było przeciwnikiem USA i nadal było zasobne w surowce. Podobieństwo do planu Marshalla: oddalanie Europy od surowców energetycznych. Poza tym Europa to dawna potęga Węgla i Stali i ratowanie klimatu jeszcze tego nie przekreśliło. Nie łudźmy się, że USA chciało kogoś wspierać, albo ratować klimat. USA chciało tylko dominować i kontrolować rozwój ewentualnych rywali gospodarczych. Europa zaczęła ograniczać zużycie surowców energetycznych, bo taką strategię narzuciły Stany. Obecnie amerykańską dominację chcą przełamać Chiny, które prężnie współpracują z Unią. Europa i Polska mają długą, wspólną przeszłość z Chinami. Historycznie Europa i Królestwo Polskie brały udział w wymianie handlowej na Jedwabnym Szlaku. Tak osiemset lat temu podróżował Marco Polo i budował swój europejski kapitał:
To logo Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w dniach 2 – 4 września 2020 w sercu Górnośląskiego Okregu Przemysłowego, Katowicach. W jego zagadnienia wprowadził nas mecenas "globalnej firmy prawniczej" i kilka dni przed kongresem powiedział tak:
"Celem Europejskiego Zielonego Ładu jest przekształcenie UE w prosperujące społeczeństwo, żyjące w zasobooszczędnej gospodarce, która w 2050 roku osiągnie zerowe emisje a jej wzrost będzie oddzielony od zasobów naturalnych".
Przerysowując, „globalny prawnik” zapewnia Polaków, że powrót do modelu sprzed rozwoju industrialnego nie wyrządzi nam gospodarczej krzywdy. Nowy model to idea „degrowth”, czyli postwzrostu. Idea zakłada zmniejszenie konsumpcji i zapotrzebowania na energię oraz surowce. Jest to wprowadzane stopniowo i docelowo zakłada wiele społecznych zmian, np. odchodzenie od mięsa i deglobalizacja łańcucha dostaw (to ma wiele plusów środowiskowych i zdrowotnych, zgadzam się), ale centralizuje gospodarki. Chodzi o to, że nasze życie musi ulec diametralnej zmianie na wielu płaszczyznach, żebyśmy mogli dostosować się do mniejszej ilości wytwarzanej energii i mniejszej dostępności surowców, ograniczania podróży, bo to zakłada Zielony Ład. Nie odczuwamy tego, bo to plan na sześć dekad. Tymczasem, Green Deal gra na dwa fronty i kilka dni po "zielonej konferencji" dodano do listy europejskich surowców strategicznych węgiel koksujący, który wydobywamy też w Polsce.
Smok vs USA
Dla mnie konsumpcja i energia obecnie kojarzy się z zawrotnym wzrostem Chin i ich surowcami energetycznymi. Szacuje się, że w roku 2020 Chiny, rywal USA, wydobędą 4 miliardy ton węgla kamiennego! Całkowite, światowe wydobycie węgla kamiennego od 2013 roku to w miarę stabilne 7 mld ton rocznie. Chiny skutecznie rywalizują z całym światem. Stany Zjednoczone znów mają się, czego bać! Tylko, że teraz są w pozycji Sowietów. Tym razem Stany nie walczą z osłabionym przeciwnikiem, tym razem to one walczą o utrzymanie pozycji. I znów mają bezwzględnego komunistycznego wroga o nieprzebranym potencjale ludzkim i surowcowym. Największe złoża węgla kamiennego znajdują się w Chinach, choć to jedynie 14% światowych zasobów i w USA. Chiny produkują prawie połowę światowego węgla. Wydobycie w roku 2008: Chiny 42% światowego wydobycia, USA 18%, od tamtej pory Chiny tylko nabierają rozpędu:
Węgiel nadal musi tracić, ropa… niekoniecznie. Stary kotlet Marshalla? I czy dziś ma ograniczyć Chiny? Można zadawać takie pytania i są zasadne. Europa ma szczególne położenie, które coraz silniej wciąga ją w chińską strefę wpływów. Chiny budują Nowy Jedwabny Szlak i Europa oraz Polska są kluczowe dla jego realizacji. To w oczywisty sposób zagraża Stanom Zjednoczonym.
ChinskiRaport.pl, Nowy Jedwabny Szlak, aż dwie nitki na terytorium Polski.Smok vs UE
Chiny w 2010 roku, po zaledwie
dwóch dekadach globalizacji, odpowiadały za 50 % importowanych produktów w Unii.
Dziś są bezapelacyjnie drugą gospodarką świata. Unia zorientowała się, że
współpraca z Chinami jest niekorzystna dla europejskiej gospodarki i w zeszłym
roku postanowiła zrewidować warunki współpracy z Chinami.
Nowa strategia Unii wobec Chin ma 10 punktów. Na pierwszym
miejscu jest klimat! To kłóci się z chińskim węglem. Chiny przy okazji wzrostu gospodarczego
budują marynarkę wojenną. Pamiętajmy, że jeszcze żaden panel fotowoltaiczny i
wodór nie napędziły huty, produkującej stal na okręty wojenne. Chiny przygotowują
się do rywalizacji od dawna. Trzeba reagować! Unia reaguje i twierdzi, że będzie
utrzymywać współpracę z Chinami, gdy te zaczną bardziej dbać o klimat. Czyli zmniejszą
wydobycie węgla i zainwestują w kosztowne odnawialne źródła energii. Znów w narracji
międzynarodowej pojawił się klimat i surowce energetyczne, którymi Chiny zasilają
swój wzrost. Nowe wymagania Unii mają obniżyć konkurencyjność Chin i pobudzić europejską produkcję. To może podnieść ceny i zmniejszyć dostępność różnych
produktów. Myślę, że nieprzypadkowo jesteśmy zachęcani do nie konsumpcji, do wegetarianizmu, do
naturalnego stylu życia. To wszystko jest zdrowe i dobre, ale to dwie pieczenie
na jednym ogniu, które wpisują się w Zielony Ład. Pamiętajcie, że gdy to się
opłacało, byliśmy zachęcani do konsumpcji i oderwanego od natury, plastikowego stylu
życia. Nasza konsumpcja niechcący napędziła
Chiny i Stany Zjednoczone chcą temu przeciwdziałać. To będzie kosztowało. Po raz kolejny klimat łączy się z wyścigiem mocarstw a spinaczem jest głównie węgiel. A co z ropą? Dlaczego dla działaczy klimatycznych większym
problemem są nowe elektrownie węglowe i górnicy niż nowe stacje paliw lub
linie lotnicze? Może, dlatego:
To wydobycie (produkcja) i import ropy w USA. Jak widać wydobycie
paliwa kopalnego w USA, jest na poziomie z lat 80 – tych, wtedy zaczynaliśmy
ratować klimat. Europa jest w połowie drogi do realizacji Zielonego Ładu, a
Stany Zjednoczone wydobywają tyle, co czterdzieści lat temu.
Tak dziś wygląda w skrócie świat surowców energetycznych, które podlegają globalnej polityce i są jej narzędziem. Przywódcy zapewniają nas, że robią to, aby uratować nas od katastrofy klimatycznej. Odgrzewają naprawdę stary kotlet, który po raz pierwszy przyrządziła Margaret Thatcher. Przepis podsunął jej Regan. O tym w części II:
https://stronaniedoceniana.blogspot.com/2020/10/klimat-diagnoza-politykow-1989-i-raport.html
Komentarze
Prześlij komentarz